- Gdy dzień jest pogodny, niewyobrażalny ból przeszywa ciałko mojego synka kilka razy w ciągu doby. Najgorzej, gdy pogoda jest barowa, bo wtedy ataki zdarzają się nawet co godzinę. Michaś zaczyna wtedy przeraźliwie płakać, pręży się, a chwilę później opada z sił zrezygnowany, bo wie, że ta walka nie ma sensu. Tylko cieknące po buzi łzy świadczą o tym, jak bardzo cierpi – relacjonuje Aleksandra Flaka, mama chłopca. – Dla rodzica nie ma nic gorszego niż obserwować to i kompletnie nie móc nic zrobić.
Michałek Flaka z Prudnika urodził się w 30 tygodniu ciąży m.in. z sepsą, niewydolnością oddechową, zapaleniem opon mózgowych i wylewami dokomorowymi. Lekarze mówili, że będzie roślinką. Kazali przygotować się na najgorsze. Rodzice obiecali sobie, że łatwo się nie poddadzą. Intensywna rehabilitacja przyniosła efekty, bo dziś Michaś pełza, toczy się po podłodze, pięknie mówi i siedzi, gdy zapewni mu się podparcie. Dziecięce porażenie mózgowe sprawiło jednak, że pod względem ruchowym dziecko odstaje od rówieśników.
Zwichnięcie stawów biodrowych, spowodowane wzmożonym napięciem mięśniowym, powoduje niewyobrażalny ból. Chłopiec wymaga zaawansowanej operacji ortopedycznej.
- Jest w Polsce prywatna klinika, która może ją przeprowadzić. Po niej nasz synek żyłby bez bólu, a lekarze dają nam też nadzieję, że mógłby zupełnie stanąć na nogi – mówi mama chłopca. – Alternatywą jest operacja na NFZ, ale ona jest rozłożona na etapy, co wiąże się z większym cierpieniem i dwukrotną narkozą. Dodatkowo w tym wariancie nacięte miałyby być mięśnie i ścięgna. Nasz neurolog uważa, że w tej sytuacji syn nie będzie miał szans stanąć w przyszłości na własnych nogach.
Prywatna operacja została wyceniona na 160 tys. złotych. Rodzicom udało się zebrać ponad 100 tys., ale wciąż brakuje 60 tys. Zbiórka zakończy się dziś (11.07) o północy.
– Musiałby się zdarzyć urodzinowy cud, żebyśmy zebrali w tak krótkim czasie tak ogromne pieniądze. Zapukałam już do wszystkich możliwych drzwi, ale to wciąż za mało – mówi rozgoryczona Aleksandra Flaka. – Gdy mieliśmy zebrane 100 tys. złotych poprosiłam prywatną klinikę, by wyznaczyła termin operacji. Obiecałam, że spłacimy całą kwotę, co do złotówki. Odmówili. Nie mogę dłużej patrzeć, jak moje dziecko cierpi, dlatego zapewne będziemy musieli zdecydować się na operację w ramach NFZ. To praktycznie przekreśla szansę na to, że nasz synek będzie kiedykolwiek samodzielnie chodził. Michaś wciąż powtarza, że lekarze go wyleczą, a on zostanie strażakiem. Nie mam serca powiedzieć mu prawdy…
To ostatni moment, żeby wesprzeć zbiórkę prowadzoną na portalu siepomaga.pl Pieniądze na leczenie chłopca można wpłacać na rachunek: 91 2490 1028 3587 1000 0013 7919 tytułem Darowizna Michał Flaka 0137919 lub bezpośrednio na portalu siepomaga.pl (https://www.siepomaga.pl/michal-flaka
Grupę krwi u człowieka można zmienić, to przełom!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?