Protest był inicjatywą obywatelską. Do zgromadzonych przemówili radny Tarnobrzega Sławomir Partyka, Mariusz Maniak, Mariusz Durlej, Łukasz Mędrykowski i Katarzyna Paluch.
- To jest sprzeciw wobec tego, że 10 maja miały się odbyć wybory prezydenckie, a ich nie ma. Drugim powodem jest sposób organizacji wyborów, czyli bezprawne drukowanie milionów kart wyborczych przed uchwaleniem ustawy o wyborach korespondencyjnych. To jest marnotrawienie pieniędzy podatników! Chcieliśmy zaapelować o przestrzeganie konstytucji, w której czarno na białym jest napisane, w jaki sposób można przesunąć termin wyborów. Tymczasem PiS przepycha swoje ustawy kolanem, opierając się na porozumieniu dwóch Jarków, narażając zdrowie i życie wyborców - mówili organizatorzy.
Uczestnikom rozdali kopie kart wyborczych, które - jak mówią - są łatwo dostępne w internecie. Na znak protestu ludzie wrzucali je do taczki z napisem "urna wyborcza". Kilka osób nawet je podarło.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?