W ubiegłym tygodniu doszło do spotkania w Ministerstwie Rozwoju, Pracy i Technologii, w którym brali udział przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia, Głównego Inspektoratu Sanitarnego z przedstawicielami branży narciarskiej. Podczas rozmów zastępca GIS Izabela Kucharczyk wskazała, że rekomendacja administracji rządowej to "pozostawienie ośrodków narciarskich otwartych przy zachowaniu reżimów sanitarnych, które będą aktualizowane w najbliższych tygodniach".
- Przedstawiliśmy nasze badania oraz badania szwajcarskie i skandynawskie, z których wynika, że nie ma korelacji z uprawianiem sportu narciarskiego z zakażeniem koronawirusem, a wszelkie sprawy limitu narciarzy na wyciągu czy stoku narciarskim nie mają sensu - powiedziała cytowana przez PAP Sylwia Groszek, rzecznik prasowy Stowarzyszenia Polskie Stacje Narciarskie i Turystyczne.
Jak dodała, branża narciarska przedstawi do 18 listopada aktualizację regulacji dotyczących reżimów sanitarnych na stokach.
- Dla nas czas jest naglący, ponieważ z końcem listopada pierwsze stacje narciarskie chcą uruchomić sztuczne naśnieżanie tras. To jest jeden z największych kosztów, jeżeli chodzi o rozruch stacji narciarskich, więc chcemy mieć pewność, że będziemy mogli działać w sezonie bez ograniczeń i limitów osobowych – stwierdziła.
Podczas spotkania w ministerstwie branża narciarska przedstawiła również, że ferie zimowe powinny odbyć się w zwyczajowym trybie, zgodnie ze schematem ogłoszonym w maju br. przez Ministerstwo Edukacji i Nauki.
„Ubiegłej zimy straciliśmy 70 proc. dochodów”
Warto przypomnieć, że w minionym sezonie zimowym branża narciarska w Polsce zanotowała ogromne straty. Według szacunków SPSNiT było to od 60 do 80 proc. czyli ok. 350 do 360 mln zł w stosunku do wcześniejszego sezonu zimowego.
Zdaniem Bronisława Mrugały, właściciela stacji narciarskiej Gromadzyń w Ustrzykach Dolnych, zamknięcie branży było najbardziej odczuwalne po świętach Bożego Narodzenia.
– Ferie zimowe oraz okres noworoczny to dla nas zawsze bardzo dobry utarg. 27 grudnia ub. r. mieliśmy najlepszy dzień pod względem przychodów, a dzień później trzeba było wszystko zamknąć. W minionym sezonie, z powodu tych decyzji, moja stacja straciła ponad połowę rocznych dochodów, ok. 700 tys. zł. – przyznał Mrugała.
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?