Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tarnobrzeg. Były ministrant przerywa milczenie. Szokujące fakty nadwątlą wiarygodność świadka oskarżającego księdza? (AKTUALIZACJA)

Marcin Radzimowski
Marcin Radzimowski
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Archiwum Polskapress
Do tarnobrzeskiej prokuratury wpłynęło zawiadomienie o molestowaniu seksualnym ministranta, którego kilkanaście lat temu dopuścić się miał inny, o kilka lat starszy ministrant (lektor). Jak ustaliliśmy nieoficjalnie zarzut dotyczy tego samego mężczyzny, który oskarża o molestowanie księdza, byłego proboszcza Parafii Miłosierdzia Bożego w Tarnobrzegu, w procesie toczącym się przed Sądem Rejonowym w Tarnobrzegu.

Nieznane dotąd informacje zdobyliśmy między innymi dzięki osobom zbliżonym do kręgów kościelnych, choć nie tylko. Udało nam się odkryć pewne bardzo istotne informacje, rzucające zupełnie nowe światło na sprawę oskarżonego księdza. I mogące w niedalekiej przyszłości mieć ogromne znaczenie dla sądu.

- Zdecydowałem się podzielić moją wiedzą, bo jestem przekonany, że ksiądz jest niewinny i został pomówiony, a na podstawie tego pomówienia niewinnie oskarżony - mówi nasz rozmówca, zastrzegając swoją anonimowość. - Ten ksiądz ma po prostu taki styl bycia, że ministrantów pogłaskał po głowie czy nawet życzliwie przytulił, ale nie było w tym żadnych podtekstów erotycznych. Za to mężczyzna, były ministrant, który miał być przez proboszcza wykorzystywany, wcale nie jest taki święty. Proszę sobie ustalić, dlaczego musiał opuścić seminarium i czy przypadkiem wkrótce sam nie usłyszy zarzutów molestowania seksualnego.

Podążając wskazanym tropem ustaliliśmy, że rzeczywiście do Prokuratury Rejonowej w Tarnobrzegu około trzech tygodni temu trafiło zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa pedofilii, do jakiego miało dojść przed kilkunastu laty.

- Mogę jedynie potwierdzić, że wpłynęło zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa molestowania seksualnego osoby poniżej 15. roku życia. Postępowanie jest na początkowym etapie, dlatego na razie, także mając na względzie dobro pokrzywdzonej osoby, żadnych więcej szczegółów nie udzielamy - informuje prokurator Andrzej Dubiel, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu i podległych jej prokuratur rejonowych.

Nieoficjalnie, ale w oparciu o wiarygodne źródła ustaliliśmy, że sprawa ta dotyczy byłych ministrantów z Parafii Miłosierdzia Bożego w Tarnobrzegu - tej samej, w której proboszczem był oskarżony ksiądz. Tyle tylko, że zarzut dopuszczania się molestowania seksualnego teraz formułowany jest nie wobec księdza, a wobec byłego ministranta i lektora, który o takie samo przestępstwo oskarża kapłana! Dlaczego dopiero po kilkunastu latach wpłynęło zawiadomienie? Jak ustaliliśmy, impulsem była właśnie afera związana z oskarżeniem księdza: były ministrant nie mógł się pogodzić z tym, że osoba, która jego wykorzystywała, sama oskarża kapłana. Postanowił przerwać milczenie.

Nasze dziennikarskie śledztwo wykazało, że w chwili zdarzenia pokrzywdzony był „szeregowym” ministrantem, miał około 11, 12 lat. W tym czasie jego starszy o około pięć lat sprawował w liturgii funkcję lektora Słowa Bożego. Do przestępstw miało dochodzić w mieszkaniu starszego z chłopców, do którego zapraszał on kolegę. Miał mu puszczać filmy pornograficzne, z czasem doprowadzać młodszego do poddania się tak zwanym innym czynnościom seksualnym i nakłaniać do wykonywania ich – wynika z informacji, do jakich dotarliśmy.

To nie wszystko, co zdołaliśmy ustalić. Jak się bowiem okazuje, kilka lat później, gdy wspomniany lektor skończył szkołę średnią, wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego w Sandomierzu. Nie wiemy jeszcze, jak długo tam przebywał, ale nieoficjalnie poznaliśmy powód, z jakiego został zmuszony do opuszczenia seminarium. Okazuje się, że któregoś dnia został przyłapany w jednoznacznej sytuacji intymnej z innym seminarzystą! Drugi z młodych mężczyzn również dostał „doradę” opuszczenia uczelni przygotowującej przyszłych prezbiterów. Do tego zdarzenia doszło przed 2015 rokiem.

Jak ustaliliśmy niedawno opisywany były lektor przebywał też przez bardzo krótki okres w Wyższym Międzydiecezjalnym Seminarium Duchownym w Karagandzie, w Kazachstanie. Nie znamy powodu, z jakiego upuścił uczelnię.

Jeśli zarzuty formułowane przez byłego ministranta w zawiadomieniu, które wpłynęło do prokuratury znajdą potwierdzenie, wiarygodność oskarżyciela posiłkowego w procesie księdza może być nadwątlona, choć wcale nie musi. Zdarza się bowiem, że osoby wykorzystywane seksualnie, same wykorzystują w ten sposób innych.

Prokuratura nie odnosi się w żaden sposób do naszych nieoficjalnych ustaleń, które potwierdzaliśmy w niezależnych od siebie źródłach.

AKTUALIZACJA. W piątek wieczorem skontaktował się z nami telefonicznie tarnobrzeżanin, który w procesie księdza występuje w charakterze oskarżyciela posiłkowego i który - według zawiadomienia złożonego do prokuratury - miał sam dopuszczać się molestowania seksualnego ministranta. Mężczyzna stanowczo zaprzeczył, by do takich zdarzeń doszło.
- Te zarzuty, jakobym miał kogokolwiek wykorzystywać to bzdury wyssane z palca, ale prawda wyjdzie na jaw i to niedługo. Niestety, z uwagi na utajnienie procesu, o pewnych faktach nie mogę mówić - podkreśla. - Co do wyrzucenia mnie z seminarium, choć oficjalnie jako przyczyna została podana ta opisana w artykule, tak naprawdę nic takiego absolutnie nie miało miejsca. Prawdziwy powód miał związek ze sprawą księdza, niedługo też to wszystko ujrzy światło dzienne.

Do sprawy wrócimy.

Osoby posiadające wiedzę na temat opisywanych wydarzeń prosimy o kontakt z naszą redakcją. Gwarantujemy anonimowość.

Polub nas i bądź na bieżąco. Poleć nas swoim znajomym

Echo Dnia Podkarpackie - Polub nas na FB
od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Tarnobrzeg. Były ministrant przerywa milczenie. Szokujące fakty nadwątlą wiarygodność świadka oskarżającego księdza? (AKTUALIZACJA) - Echo Dnia Podkarpackie

Wróć na tarnobrzeg.naszemiasto.pl Nasze Miasto