Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Urban Burritos: prawdziwy Meksyk w stolicy [FOTO, WIDEO]

Redakcja
Urban Burritos: prawdziwy Meksyk w stolicy [FOTO, WIDEO]
Urban Burritos: prawdziwy Meksyk w stolicy [FOTO, WIDEO] Ewelina Wójcik
Urban Burritos specjalizuje się, jak sama nazwa wskazuje, w jednym konkretnym daniu w czterech wariantach i robi to naprawdę dobrze. O to, jak zrobić idealne kalifornijskie burrito zapytaliśmy pomysłodawcę lokalu przy ul. Pięknej 22.

Nie wszystko burrito, co da się zwinąć
W przygotowaniu burrito jest niezwykle proste - wystarczy zwinąć mięso i dodatki w pszenny placek, opiec i podawać z dowolnymi dodatkami. Dania na bazie mięsnego farszu tortilli i dodatków spotkamy nawet w kebabowych budkach. Burrito to jednak nie przekąska z podrzędnej kebabowni.

Czym różni się ono, na przykład od wrapów? Mówiąc najprościej, sposobem zwijania. Tortillę zawija się niemal jak kubańskie cygara, tak, aby całość można było zacząć jeść z dowolnej strony. Bardziej jednak niż sposób zawijania, większość osób interesuje zawartość. Na tę składa się przede wszystkim mięso - najczęściej wieprzowina lub wołowina. W Meksyku mięso łączone jest z fasolą i (choć nie zawsze) ryżem.

Nie tylko mięso i fasola
Wersja, o której mówimy to buritto kalifornijskie, które narodziło się nie w Meksyku, a właśnie w Kalifornii. Od swojego pierwowzoru różni się “wsadem” - razem z migracją burrito ewoluowało. W San Francisco narodziło się burrito w stylu mission, które ma dużo więcej składników. Dodane zostało do niego awokado, sałata, różne inne salsy, które znajdują się wewnątrz samego burrito - tłumaczy Jacek Kubicki pomysłodawca Urban Burritos.

Burrito na bogato
W Urban Burritos zwijany placek zjemy w kilku różnych wersjach: z wołowiną (ta, jak przyznaje Jacek Kubicki cieszy się największym zainteresowaniem), z wieprzowiną, grillowanym kurczakiem, oraz w wersji wegetariańskiej, z grzybami portobello. Ta “baza” mieszana jest następnie z pozostałymi dodatkami: ryżem basmati, fasolą, guacamole, kukurydzą, sałatą rzymską, serem cheddar, paprykowym fajitas (podsmażona papryka), śmietaną i kolendrą oraz salsami. Za całość zapłacimy odpowiednio 18 zł (wersja mała) lub 24 zł (wersja duża).

Salsa, czyli sos najczęściej na bazie pomidorów, doprawiony przeważnie ostrą papryką.Na salsę Pico de gallo (tu nazywaną Mexicano) składa się czerwony pomidor, sok z limonki, czerwona cebula, jalapeno. Druga z sals, zawiera znacznie ostrzejsze chilli habanero. I w tym prostym połączeniu zamyka się cała tajemnica smaku dobrego meksykańskiego sosu. Jeśli po dobrym burrito złapie was pragnienie, na pięknej zamówić możecie zarówno oryginalne meksykańskie oranżady, jak i tequilę - ta ostatnia może być legalnie wytwarzana jedynie w kilku prowincjach meksyku. Dostępna w Urban burrito produkowana jest w całości z agawy, czego niestety, nie da się powiedzieć o większości dostępnych na polskim rynku marek.

Burrito zjeść można w wielu miejscach w Warszawie. Ze znalezieniem go nie powinniście mieć większych trudności. Jeśli jednak ciekawi was jak powinno smakować w kalifornijskim wydaniu, z domowymi nachosami, dobrą tequilą i niezłą atmosferą, możemy polecić wam wizytę w Urban Burrito. My chętnie wpadniemy tam znowu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto