Przykra niespodzianka spotkała część lokatorów bloku Tarnobrzeskiej Spółdzielni Mieszkaniowej na osiedlu Przywiśle, gdzie zestawy dostarczone zostały we wtorek z samego rana. Zawieszano je na klamkach.
- Ci, co wcześnie zdążyli zauważyć pakunki wzięli je do domu. Kto wrócił z pracy po południu, zorientował się, że przed drzwiami nie ma nic. Takich rodzin jest kilka - mówią nam lokatorzy.
Wprawdzie nikt nikogo za rękę nie złapał, ale jedna z mieszkających w bloku osób wywiesiła na tablicy ogłoszeń wymowną odezwę: "Dziękuję ci dobry sąsiedzie za twoją troskę o drugiego człowieka w czasie pandemii. Mam nadzieję, że te pakiety ochronne, które ukradłeś, zapewnią ci spokojny sen i dużo zdrowia!".
Gest miasta godny pochwały, zwłaszcza, że nie wszystkich stać na to, żeby kupić środki ochrony. Brak jednak słów na człowieka, który chciał się wzbogacić nawet kosztem czyjegoś zdrowia. Bo nie sądzę, żeby tak chodliwy towar zatrzymał dla siebie
- komentuje poszkodowana lokatorka.
Akcja dostarczania tak zwanych trójpaków jeszcze trwa. Miasto przygotowało prawie 18 tysięcy zestawów. O sposobie dystrybucji decydowali zarządcy budynków. Mieszkańcy krytykują jednak pomysł zostawiania reklamówek przed drzwiami. W spółdzielni mieszkaniowej "Siarkowiec" antywirusowe zestawy trafiły do skrzynek pocztowych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?