Podobnie jak za pierwszym razem, znów było nerwowo. Tym razem na plac nie mogli wejść dziennikarze ani skejterzy, poza ich przedstawicielem. Wykonawca zagroził, że wezwie policję. Zarzucił skejterom, że rozpowszechniane w internecie zdjęcia usterek na skateparku zostały sfałszowane przy pomocy programu Photoshop, a zarzuty co do techniki wykonania inwestycji opisane na portalu skatenews nie są wiarygodne, bowiem portal ten prowadzi konkurencyjna firma. Zapowiedział podjęcie kroków prawnych wobec osób, które "szkalują dobre imię firmy".
Młodzi dowodzili, że pofalowaną powierzchnię widać gołym okiem, zwłaszcza po deszczu. Ernest Lach, który reprezentuje około 40-osobową grupę użytkowników, powiedział wprost, że nie są zadowoleni ze stanu skateparku.
- Nierówności są odczuwane i przeszkadzają nam. Ciężko się wybić i przeskoczyć z jednej przeszkody na drugą. Na przeszkodach, które były już wcześniej wykonane są pęknięcia - mówi przedstawiciel skejtowców w komisji. Chwalił za to profesjonalnie wykonane skateparki w Mielcu, Stalowej Woli i Sandomierzu.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?