Nie bez znaczenia jest fakt, że nowa miejscówka startuje w ciężkim dla gastronomii czasie pandemii. Chcąc przetrwać na rynku restauratorzy muszą być kreatywni. W tym przypadku mieli wielkie pole do popisu. Zaniedbany kawał ziemi vis a vis restauracji Fregata aż prosił się o zagospodarowanie.
Michał Szczytyński, któremu miejsce zawdzięcza przeobrażenie, postawił na strefę relaksu w mieście. Wydaje się to strzałem w dziesiątkę, zwłaszcza, że sezonu nad Jeziorem Tarnobrzeskim w tym roku nie będzie. Właściciele „Fregaty” wydzierżawili od miasta teren, pokryli go wiślanym piaskiem, z palet przygotowali ponad sto miejsc siedzących. Atmosferę dopełnia nastrojowe oświetlenie i muzyka w tle. Jest też przestrzeń do tańca.
Otwarta w sobotę letnia miejscówka przy ulicy Wiślnej już tętni życiem. Odpoczywają tu całe rodziny, bo to miejsce przyjazne najmłodszym. Dzieci bawią się w piasku. Ochłodę zapewniają zimne napoje i kurtyna wodna na plaży. Bar ma szeroką ofertę dań.
Michał Szczytyński ma sporo planów dotyczących tego miejsca. - Chcielibyśmy zrobić basenik dla dzieci, a w przyszłości większy basen dla dorosłych. Atrakcją będą także spływy kajakowe, które będziemy organizować wspólnie z mającym bazę w sąsiedztwie Ogniskiem TKKF „Siarka”.
Plaża Fregata jest czynna codziennie od godziny 10 do 22.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?