Jedynie początek meczu mógł dać tarnobrzeżanom nadzieję na korzystny wynik. Siarka jeszcze w 6. min meczu remisowała 14:14, ale o dalszej części meczu zespół trenera Zbigniewa Pyszniaka chciałby jak najszybciej zapomnieć.
- Końcowy wynik mówi sam za siebie. Nie był to dobry mecz w naszym wykonaniu. Musimy się postarać w kolejnych meczach popracować nad swoją taktyką - krótko podsumował spotkanie koszykarz drużyny gości Kevin Goffney.
Pierwszą kwartę gospodarze wygrali 25:14. Tarnobrzeżan stać było jeszcze na zmniejszenie przewagi do sześciu punktów. Wówczas trener Jacek Winnicki poprosił o przerwę. Od tej pory na parkiecie istniał już tylko jeden zespół. - Były momenty kiedy graliśmy nieźle. Przed meczem rozmawialiśmy, że nie możemy iść na wymianę ciosów. Jeśli to zrobimy, to po prostu przegramy i to być może wysoko. W pierwszej połowie zaczęliśmy dobrze. Zamiast kontrolować tempo gry popełniliśmy 3-4 straty. Mieliśmy nie popełniać prostych błędów. Podczas niespełna trzech minut drugiej kwarty rywale odskoczyli na 20 punktów. Zespołowi z ekstraklasy nie przystoi, by w takim czasie tracić tyle punktów - powiedział po meczu trener Siarki Zbigniew Pyszniak.
Zgorzelczanie rozkręcali się z minuty na minutę a punkty zdobywali niemal wszyscy gracze, którzy pojawiali się na parkiecie. Pozycje kolegom kreował Ivan Koljević, który obok asyst sam często trafiał do kosza. W zdobywaniu punktów wspierali go głównie Marco Brkić David Jackson i Konrad Wysocki. W efekcie coraz lepszej gry do przerwy zespół ze Zgorzelca wygrywał 51:32.
Po zmianie stron obraz gry się nie zmienił i w miarę upływu czasu jedyną niewiadomą był rozmiar zwycięstwa zespołu ze Zgorzelca. PGE Turów próbował powstrzymać jedynie Kevin Goffney, który w całym meczu zdobył aż 29 punktów i miał 12 zbiórek. Zespołowo grającym zgorzelczanom Amerykanin nie zrobił jednak większej krzywdy. - Z takim zespołem nie można grac na przebicie. PGE Turów w całym meczu zdobył ponad 20 łatwych punktów. My takich mieliśmy może dwa - powiedział trener gości.
Ostatecznie PGE Turów wysoko pokonał Siarkę 102:68. - Gratuluję wszystkim zawodnikom zaangażowania. Bez względu na to jaki był wynik graliśmy do samego końca. Chcieliśmy aby kibice zobaczyli, że chcemy grać dla nich. Potrzebujemy ich wsparcia w każdym meczu. Ostatnio mamy dobrą passę i bardzo się z tego cieszę. Teraz szykujemy się do pucharowego meczu, który rozegramy we wtorek - powiedział trener PGE Turowa Jacek Winnicki.
- Taki mecz był nam bardzo potrzebny aby podbudować swoje morale. Teraz wiemy, że wychodząc na parkiet i grając z pełnym zaangażowaniem możemy pokonać przeciwny zespół znaczną ilością punktów. Przez cztery kwarty udało nam się utrzymać wysokie tempo spotkania a także zagrać twardo w defensywie - podsumował z kolei spotkanie gracz PGE Turowa Michał Gabiński.
Turów Zgorzelec - Siarka Tarnobrzeg 102:68 (25:14, 26:18, 26:18, 25:18)
Turów: I. Koljević 17 (5), M. Brkić 15 (3), I. Zigeranović 15, D. Jackson 11, K. Wysocki 10 (1), T. Thomas 9 (1), R. Tomaszek 7, M. Gabiński 6, J. Jarecki 5 (1), M. Jarmakowicz 4, B. Bochno 3 (1), M. Kuebler 0.
Siarka: K. Goffney 29 (4), L. Truscott 12, D. Wall 10, M. Deloach 8, S. Pringle 5 (1), M. Baran 3 (1), B. Krupa 1, M. Miszczuk 0.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?