W Przemyślu protestują przeciwko powstaniu instalacji recyklingu organicznego [WIDEO, ZDJĘCIA]

Instalację recyklingu organicznego przy ul. Piastowskiej w Przemyślu chce wybudować spółka Zakłady Usługowe Południe z Krakowa. Ta firma od ośmiu lat prowadzi w Przemyślu zakład mechaniczno – biologicznego przetwarzania odpadów. Po sąsiedzku znajduje się wysypisko odpadów, które powstało znacznie wcześniej. Zgodnie z procedurami firma rozpoczęła gromadzenie niezbędnych dokumentów.

Zdecydowanie przeciwni planom ZU Południe są mieszkańcy, głównie z tej części miasta. Na wniosek kilkorga radnych zwołano m.in. w tej sprawie sesję nadzwyczajną Rady Miejskiej w Przemyślu. Przyjęto na niej stanowisko, w którym rada wyraziła swój stanowczy sprzeciw wobec budowy instalacji.

"Biorąc pod uwagę głosy mieszkańców, którzy w sposób zdeterminowany oraz stanowczy są przeciwni tej budowie z obawy o swoje bezpieczeństwo i zdrowie, jako radni (...) popieramy protestujących mieszkańców" - napisali radni w przyjętym oświadczeniu.

Zostało ono przyjęte ośmioma głosami za, przy ośmiu wstrzymujących. Tylko jeden radny był przeciwny.

"Mieszkańcy uważają, że budowa tego typu instalacji w tym miejscu negatywnie wpłynie na środowisko naturalne i bytowe mieszkańców naszego miasta oraz okolicznych terenów" - twierdzą radni.

Dodają, że "należy przerwać przygotowanie tej inwestycji, przeprowadzić konsultacje społeczne" a inwestycję poddać dokładnym badaniom.

Twierdzą ponadto, że nikt wcześniej nie informował "lokalnej społeczności" o tej inwestycji, ani choćby o jej ewentualnej szkodliwości. Jak zaznaczają w przyjętym stanowisku, obawiają się, że instalacja może mieć negatywny wpływ nie tylko na najbliższe okolice, ale również większego terenu.

- Jesteśmy zaniepokojeni planami rozbudowy zakładu, gdyż już teraz jest on dość uciążliwy dla nas. Z zakładu dość często rozprzestrzeniają się zapachy, które według nas mogą być niebezpieczne. Myślimy, że po rozbudowie firmy te odory się nasilą. Jednak nie chodzi tylko o zapachy, ale również inne sprawy. Choćby raport o wpływie na środowisko - argumentuje Jolanta Walczak, przewodnicząca zarządu osiedla "Słowackiego" w Przemyślu.

Pod sprzeciwem wobec budowy instalacji podpisało się już ok. tysiąca osób.

- Jest mi głupio, że nasze zamierzenie inwestycyjne spowodowało takie niepokoje społeczne. Jest to procedura zgodna z prawem, to cośmy rozpoczęli. Ta instalacja to jest wymóg ustawy o odpadach. Czy to się komuś podoba, czy nie, odpady były, są i będą i trzeba je zagospodarować. Na tym to polega, abyśmy to zrobili w sposób jak najmniej uciążliwy dla otoczenia, dla środowiska, a jeszcze, aby koszty zagospodarowania były możliwie jak najniższe - podczas sesji Rady Miejskiej w Przemyślu mówił Antoni Szczepka, wiceprezes ZU Południe z Krakowa.

Sesje są nagrywane i publicznie dostępne w Internecie.

A. Szczepka stwierdził, że podobna instalacja, w tej samej technologii, została wykonana w Krośnie. Dodał, że realizacja inwestycji nie jest "być albo nie być" dla firmy. Chodzi jednak o obniżenie kosztów zagospodarowania odpadów, a zapewnia to instalacja znajdująca się stosunkowo blisko miejsca ich powstawania.

- Sprawa jest bardzo ważna, bo dotyczy mieszkańców nie tylko tego regionu, ale również właściwie całego miasta. Do trzech instytucji, Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej, Wód Polski i Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska zwróciliśmy się z pytaniami i prośbą o wyjaśnienie różnych spraw dotyczących ten inwestycji, bo nie zostały one wyjaśnione podczas sesji Rady Miejskiej w Przemyślu. Jest szereg wątpliwości, chcemy, aby wszystkie były rozwiane - mówi Maciej Kamiński, przewodniczący klubu radnych miejskich Prawa i Sprawiedliwości w Przemyślu.