Kończy się realizacja projektu "Widno i bezpiecznie - doświetlamy nasze miasto" w Tarnobrzegu. Część nowych lamp trzeba jednak wyłączyć

Realizacja projektu "Widno i bezpiecznie - doświetlamy nasze miasto" kosztowała 1 182 645 złotych. Na 11 osiedlach Tarnobrzega zamontowano w sumie 228 słupów i 243 energooszczędne oprawy oświetleniowe.

Inwestycja została podzielona na cztery zadania: numer 1. osiedla Zakrzów, Sielec, Wielowieś, nr 2: osiedla Przywiśle, Miechocin, Ocice, Nagnajów, numer 3: osiedla Stare Miasto, Podłęże, numer 4: osiedle Mokrzyszów i Sobów.

Na ukończeniu jest już tylko pierwsza część - na osiedlu Zakrzów przy ulicy Polnej i ulicy Warszawskiej bocznej oraz na osiedlu Sielec przy ulicy Nowowiejskiej i ulicy wewnętrznej łączącej Warszawską ze Spółdzielczą. Na pozostałych osiedlach zrobiło się jaśniej.

Najwięcej lamp, bo 69 postawiono na Przywiślu. Przebudowano tu oświetlenie parkowe od lasku do altany „Natura 2000”, między innymi na alejce wzdłuż cmentarza parafialnego prowadzącą do przejścia dla pieszych na Wisłostradzie.

Podczas wtorkowej konferencji prasowej na temat realizacji projektu prezydent Tarnobrzega Dariusz Bożek przyznał, że sytuacja związana z inflacją i wzrostem cen energii nie pozwala na razie, aby mieszkańcy wszystkich osiedli w pełni cieszyli się oświetleniową inwestycją. Na dodatkowe punkty świetlne osiedla Siarkowiec i Wielopole muszą zaczekać do 2023 roku.

Realizujemy projekt, którego mieszkańcy oczekiwali, o który dopytywali, bo chcieli poprawy bezpieczeństwa w miejscach nieoświetlonych przez dziesiątki lat. Mamy jednocześnie świadomość, że większość lamp za chwilę będziemy wyłączać z powodu oszczędności

- powiedział Dariusz Bożek.

Wyjaśnił, że samorządy zostały zobligowane przez rząd do zaoszczędzenia 10 procent energii elektrycznej od października do końca grudnia. Proces ten już się rozpoczął, czego efektem jest wygaszanie oświetlenia na podmiejskich osiedlach - na razie po godzinie 23, a po korekcie na prośbę mieszkańców nastąpi to od północy.

Redukcja oświetlenia w centrum z przyczyn technicznych potrwa dłużej, dlatego, że PGE każdą lampę powinno osobno wyłączyć z systemu. Prezydent zastrzegł, że jeśli wyłączenie oświetlenia nie przyniesie oszczędności, po nowym roku wszystkie lampy uliczne znów zaświecą.